ŻYCIE SIĘ NIE MYLI, JEŚLI SERCE MA ODWAGĘ JE ZAAKCEPTOWAĆ


Każdego dnia, robię mały krok do przodu (choć z trudem mi to przychodzi), ciągle w swej naiwności wierzę, że warto bo przecież...

"ŻYCIE SIĘ NIE MYLI, JEŚLI SERCE MA ODWAGĘ JE ZAAKCEPTOWAĆ"💖



DOPIERO BYŁA WIGILIA, A TU JUŻ KONIEC ROKU SIĘ ZBLIŻA…

Z roku na rok, historia lubi się powtarzać. Oczekiwanie na Gwiazdkę. Ten gwar, ten szum, to przejęcie! Przyjemne poranki, kiedy początek grudnia, rozsiewa po domu cytrusowo piernikowy aromat. Sklepy, zapraszają, by zajrzeć do środka. W nich hostessy w strojach aniołków albo elfów rozdające promocyjne ulotki na tle skrzących się światełkami choinek. Wszystko to przy dźwiękach „Last Christmas…” i to krzątanie się po sklepie, by kupić wszystko! W dzień Wigilii, stół jak zawsze ugina się od wielu pyszności, których i tak nikt nie przeje, ale "spróbuj tego, spróbuj tamtego" na zawsze wpisało się w świąteczny repertuar. No i ten rozczulający widok przyklejonych małych nosków do szyb –wypatrujących staruszka z brodą🎅 z workiem pełnym prezentów...


ŚWIĘTA, ŚWIĘTA I… PO ŚWIĘTACH

Ta sama śpiewka co roku. Tyle przygotowań, tyle starań, czy niczego nie zabraknie, nerwy czy aby na pewno jeszcze czegoś nie dołożyć i oczy by chciały, a tyłek już pełen😆 …
Po świętach, chwila oddechu od siedzenia przy stole i nieco ulgi dla zgniecionych żołądków, którym może jeszcze uda się zmieścić troszkę postnika, barszczyku, sałatki albo serniczka, bo przecież na serniczek, zawsze znajdzie się miejsce –nawet jak już nie ma miejsca na nic.😜😂

JUŻ ZA CHWILĘ KONIEC ROKU…

Biało wszędzie, ludzie idą ostrożnym krokiem, by nie wywinąć orła, samochody zaś ślizgają się w żółwim tempie, przez tych, którzy chcieli cały rok przejeździć na letnich oponach. Nagle zewsząd płynie wyrozumiałość, względem ewentualnych spóźnień. Za chwilę za pośrednictwem „instagrama”, „facebooka” ,albo innego środka przekazu wszyscy prześlą sobie życzenia –standardowo „Najlepszego i oby ten Nowy Rok był lepszy od poprzedniego!”🎉🎈

–Ja ładnych parę miesięcy temu, podjęłam decyzje o usunięciu konta facebook'owego –nie ma mnie tam. Nie jestem plikiem w komputerze, tylko sobą/Karoliną😁 Swoją drogą w momencie, kiedy zniknęłam z „książki twarzy” –wszyscy, którzy byli w gronie znajomych, którzy wysyłali mi zaproszenia obiecując podtrzymanie kontaktu, też zniknęli. Zabawne prawda? Nie ma Cię w Internecie, nie istniejesz. Nikt nie klika "LUBIĘ TO"👍 Odchodzisz w zapomnienie. Otóż jestem, istnieję i mam się dobrze. Jestem ot tak po prostu. Czasem smutna, czasem radosna. Czasem zmęczona, a czasem pełna werwy, czasem cicha, a czasem rozmowna. Zawsze mnie znajdziesz – jeśli będziesz chciał mnie znaleźć. Jeśli pytasz postaram się odpowiedzieć, (no chyba, że akurat coś się dzieje, to oczywistym jest, że będę milczeć...)  

NOWY ROK, NOWE PLANY, NOWE NADZIEJE…

Nie wiem, co przyniesie nowy rok. Wiele różności zapewne– jak zawsze. Jak to ładnie ktoś, kiedyś powiedział: „JEDYNĄ STAŁĄ JEST ZMIENNA”. W tym roku zatem nie obiecuje sobie niczego. Nie czynię żadnych, specjalnych postanowień. Jedno czego chcę to, by moje zdrowie było ok., by nie bolało i by operacja poszła dobrze, a rekonwalescencja trwała tak krótko, jak to tylko możliwe. Bym miała siłę marzyć i te marzenia spełniać. Bym była rozumiana i wysłuchana , a nie traktowana z góry, albo z perspektywy kogoś lub czegoś … Tak tego chcę😍 Niech ludzie, którzy mnie otaczają, będą prawdziwi i szczerzy. Niech nie robią niczego na siłę –tym samym niech nie męczą siebie i mnie. Kochani, proszę nie róbcie nic wbrew sobie, to nie ma najmniejszego sensu. Sztuczność zawsze da się wyczuć.😏


Życzę Wam byście byli sobą, nikogo nie udawali. Życzę szczęścia w każdej ilości i zdrowia, bo ono jest przecież najważniejsze. Coś o tym wiem😉😘

Do usłyszenia w Nowym2022 Roku😀🍸🍹

Komentarze

  1. Ten rok był dla mnie fatalny i jeden z gorszych. Wiele się wydarzyło i to niestety wiele złego. Tylko pojedyńcze rzeczy były pozytywne mogę je policzyć dosłownie na palcach rąk. Pod koniec roku odnowienie kontaktu z ojcem. Dla niego na plus dla mnie niestety na minus. Od końca listopada chora. Ledwo zaczęta nowa praca, a tu takie niespodzianki. Boję się, że jak wrócę po nowym roku to będzie źle. Będą gadać itd. mam jednak nadzieję, że do czasu zakończenia umowy próbnej lub nawet wcześniej znajdę inną pracę. Bardzo na to liczę i dalszym ciągu poszukuję innej pracy. Jeśli chodzi zaś o zdrowie to nie jest kolorowo. Stwierdzono powikłania pogrypowe i zapalenie górnych dróg oddechowych. Zalecane miałam inhalacje do 28.12 i antybiotyk do 29.12 . Trzeciego stycznia wracam do pracy i strasznie się boję. Głowie tyle pytań bez odpowiedzi i ta niepewność czy będzie spokoju. Serio wolę by mnie zlewali i bym robiła swoje niż mają gadać itd. Reasumując plecy bolą mnie jak nie wiem co i kaszel suchy dokłucza. Antybiotyk i inhalacje niewiele pomogły.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację sztuczność da się wyczuć jak nie odrazu to z czasem. Dlatego może lepiej mieć mniej a szczerych przyjaciół niż full ludzi od święta na chwilę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie lubi zaskakiwać i ludzie w nim też. Może więc lepiej zwrócić wolność tym, którzy się męczą w naszym towarzystwie. Zaś ci, którzy mają ochotę w nim pozostać bez względu na wszystko i co się wówczas dzieje - niech się w nim rozgoszczą :) Niech będą spokojni .Razem łatwiej, razem raźniej. Razem można wiele... pod warunkiem, że ma się na to ochotę .

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty