„MĄDRY ŻE F*UCK” recenzja książki autorstwa Gary’ego Johna Bishopa.

ZASTANAWIASZ SIĘ CZY SIĘGNĄĆ PO KSIĄŻKĘ? TEN POST ROZWIEJE TWOJE WĄTPLIWOŚCI

Jak napisał Francis Bacon:
„Książki są jak okręty myśli żeglujące po oceanach czasu, troskliwie niosące swój drogocenny ładunek z pokolenia w pokolenie”.
Przeczytałam w życiu sporo książek, tych ciekawych i tych trochę mniej ciekawych. Książkę, o której dziś opowiem słów parę, trudno określić jednoznacznie. Jedyne, co na szybko przychodzi mi do głowy to „specyficzna kontrowersja”. Mam pełną świadomość, że ile zdań tyle opinii. Moją poznacie zaznajamiając się z postem

To żadne odkrycie, że tajemnicą wszystkiego jest mądrość. Czytając rozwijamy wyobraźnię, utrzymujemy aktywność umysłu. Nie wspomnę już o pogłębianiu wiedzy, słownictwa czy lepszej koncentracji. Dobrze wróćmy do tematu „Mądry, że f*ck” – dotyczy czterech istotnych obszarów w życiu każdego z nas – miłości, straty, strachu i sukcesu. Bishop daje nam do zrozumienia, że wszystkie frazesy pokroju "Myśl pozytywnie" czy "Uwierz w siebie", z którymi często spotykamy się w różnych poradnikach lub mediach społecznościowych, są wyświechtane.

Czego dowiemy się z tej książki ?

Nie znajdziemy w niej suchej teorii, która zazwyczaj niewiele wnosi do życia. Bishop w kontrowersyjny sposób podważa nasze dotychczasowe myślenie. Zabieg ten ma na celu, wzbudzić w nas (czytelnikach) skrajne emocje, by w końcowym etapie ponowne zmusić nas do przemyśleń i przeprogramowania naszych dotychczasowych zachowań czy przyzwyczajeń.

Czy bezpośredniość stosowana przez autora może zniechęcać??

Odpowiedź; Tak może zniechęcać, ale oto w tym chodzi. Jesteśmy traktowani wprost, bez ogródek – jednocześnie czując wsparcie od autora. Przyznam szczerze, że sięgnęłam po tę książkę po przeczytaniu dwóch dość ciekawych recenzji. Rzadko mi się to zdarza, by najpierw zaznajomić się z recenzją, a później sięgnąć po książkę.

Przykład ten dowodzi, że czasami warto zmienić przyzwyczajenia.

Komentarze

  1. Nie ma jak trafić na ciekawą książkę. Zazwyczaj rzadko czytam recenjze, bo wychodzę z założenia, że i tak najlepiej samemu sobie wyrobić opinię, ale czasem zdarza się, że coś mnie zachęci do sięgnięcia po jakieś dzieło. Bywa, że gdy coś jest powiedziane wprost, bez żadnych ceregieli, jest najlepsze, pewnie dlatego wspomniana tutaj przez Ciebie książka okazała się miłym zaskoczeniem. A co do przyzwczajeń, to na pewno warto je zmieniać, zawsze dzięki temu może wyniknąć coś interesującego ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, są książki, które od razu zwracają naszą uwagę. Są też takie, które muszą nas do siebie przekonać ;) Co do kwestii zmiany przyzwyczajeń, często potrzeba na to czasu. Nie zmienia to jednak faktu, że wówczas może wyniknąć coś interesującego.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty