JESTEM TAKA NIEIDEALNA, CZYLI POROZMAWIAJMY O KOMPLEKSACH

Nieidealna figura, niedoskonała cera, celulit na pośladkach, zbyt dużo kilogramów, krzywe zęby. Jednym słowem – zawsze coś nie tak.

Kompleksy, któż z nas ich nie miał czy nie ma. One są wynikiem braku poczucia własnej wartości i rosną z nami przez lata. Skutecznie obniżają naszą samoocenę.

Coś o tym wiem…

Nigdy nie czułam się ładna, atrakcyjna – moim największym kompleksem była i jest moja niepełnosprawność. Zawsze, kiedy słyszałam, że jestem ładną dziewczyną, odwracałam głowę, spoglądając czy przypadkiem ktoś za mną nie stoi i czy te słowa nie są, aby skierowane do niego. Mam świadomość swojego wyglądu i tego jaka jestem. Nie łatwo mi zaakceptować pewne kwestie, ale uczę się tego, próbuje, staram się to zmienić. To nie łatwy proces, ale wart wysiłku, kiedy patrząc w lustro bez obaw powiesz; - Ej jest dobrze, świetnie się czuję, dobrze wyglądam bo jestem sobą!

Dlaczego tak bardzo skupiamy się na naszym ciele, naszym wyglądzie myśląc o nim w sposób krytyczny?

Dlaczego łatwiej jest dostrzec to, co w nas niedoskonałe, niż stanąć przed lustrem i powiedzieć JESTEM ŁADNA, JESTEM WYJĄTKOWA, JEDYNA W SWOIM RODZAJU?

Przecież zawsze znajdziemy w sobie coś, co można poprawić lub zmienić. Patrzenie na siebie z poziomu kogoś gorszego, do niczego dobrego nie doprowadzi – może tylko pogorszyć sprawę. Bądźmy dla siebie dobrzy. Doceniajmy siebie. To my i nasze wnętrze wyznaczamy kanon piękna! Nie portale, na których zobaczymy super szczupłe laski, bez żadnej zmarszczki bo wypełni je botoks, bez grama tłuszczu na brzuchu bo wykonano liposukcję. To nie o to w tym chodzi!

Kompleksy, podobnie jak krytyka, zawsze będą obecne w naszym życiu. Spróbujmy je przyjąć i zaakceptować bo przecież

WIDZENIE SIEBIE W DOBRYM ŚWIETLE TO KLUCZ DO SUKCESU SAMOAKCEPTACJI

Komentarze

  1. Dziękuję za mile słowa i za to , że moje początki mają wsparcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzimy często piękno innych ludzi, ale w swoje ciągle wątpimy...
    Pięknie to ujełaś!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi zajęło trzy lata by siebie zaakceptować tzn. wygląd zewnętrzny. Cztery lata chodzenia do psychologa i trzy lata pracy nad samooakceptacją. Ten rok był dla mnie przełomowy. Teraz jestem na etapie, niech o mnie gadają byle nazwiska nie przekręcali.🤣 Umiem już odrzucić subtelną krytykę od hejtu czy po prostu bezczelnego jechania po mnie jak po szmacie. Jestem świadoma tego jaka jestem i wiem, że nie ma ludzi idealnych i zawsze znajdzie się coś do poprawy, ale ja kocham siebie taką jaka jestem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w końcu nauczyłam się akceptować siebie taką jaką jestem, fakt lata pracy ale się udało, teraz wiem, że nie ważne co inni myślą o mnie, najważniejsze jest to co ja sama myślę o sobie i jak na siebie patrzę. Kochaj siebie takim jakim jesteś, tak jak będziesz na siebie patrzeć, tak będzie widział Cię Świat I Ludzie. Takie moje małe Motto w nawiązaniu do tematu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś bardzo mądrą kobietą.❤️ Zawsze można się porównywać do kogoś i wpadać w kompleksy, bo zawsze znajdą się ludzie, którzy są od nas lepsi, ładniejsi. Tylko po co to robić?? Każdy z nas jest wyjątkowy. Każdy ma coś światu do zaoferowania. I na tym trzeba się skupić. Bardzo przyjemnie czyta się to co piszesz 🙂❤️

    OdpowiedzUsuń
  6. Świat dąży do "ideału", w reklamach, gazetach, serialach ...- wszędzie wokół pokazują nam trendy urody opartej na medycynie estetycznej i makijazu pernamentnym :( Dzisiejsze czasy przesycone są botoksem i operacjami chirurgicznymi az do wyrzygania. Nie ma miejsca na naturalność co doprowadza nastolatki do braku akceptacji a co za tym idzie depresji...

    OdpowiedzUsuń
  7. Doskonale wiem co oznaczają kompleksy. Ja będąc dzieckiem nigdy nie wierzyłem w siebie i swoje możliwości. Dziś wiem, że duży wpływ na to jak siebie postrzegałem mieli moi rówieśnicy którzy w szkole mi dokuczali. Nie potrafiłem się przeciwstawić i nigdy nie miałem własnego zdania, co było nie prawdą. Tak sobie wmówilem. Niestety czas szkoły to był koszmar. Dopiero praca nad sobą na terapii grupowej z psychologiem, która zajęła mi 4 lata spowodowała, że coś się we mnie odblokowało. Myślę, że najważniejsze jest nasze wnętrze, charakter, to jak mamy poukładane w głowie. Teraz mogę śmiało powiedzieć będąc sobą, akceptuję swój wygląd zewnętrzny.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty